integracja sensoryczna

Dziecko z zaburzeniami SI w szkole

Dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej czują, słyszą, widzą, odczuwają „bardziej”. Są bardziej wyczulone na smaki, fakturę jedzenia, częściej czują zapachy, na które większość dzieci nie reaguje, drażnią je światła, rozpraszają dźwięki. Jako rodzice, często staramy się tak organizować czas, przestrzeń wokół, aktywności aby jak najbardziej dopasować je do potrzeb i możliwości naszego sensorycznego dziecka. Jednak w szkole… w szkole bywa z tym różnie, a przecież przypadki dzieci ze wzmożoną ruchliwością, impulsywnością i zaburzeniami w koncentracji uwagi w szkole nie są wyjątkami. Co zrobić, aby dziecko z zaburzeniami SI w szkole czuło się dobrze?

Wiem, jak trudne potrafi być funkcjonowanie dziecka z zaburzeniami SI w domu, nawet gdy rytm dnia dostosowujesz pod dziecko. Co się dzieje z dzieckiem w szkole, gdy ilość bodźców przytłacza na każdym etapie i w każdym momencie szkolnego funkcjonowania? Jak trudno jest dziecku to wszystko znieść i jeszcze zmobilizować się, by czegoś się nauczyć, dostosować do panujących zasad, przełamać swoje lęki?  To przez co przechodzą, wiedzą tylko dzieciaki i ich rodzice 🙂

Zdaję sobie sprawę również z faktu, że praca z dzieckiem z zaburzeniami SI w klasie może być dużym wyzwaniem dla nauczyciela. Gdyby jednak nauczyciele spróbowali choć trochę dostosować siebie, klasy, zajęcia do potrzeb dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej, myślę, że odbiłoby się to dobrze na całej grupie 🙂

Zebrałam kilka propozycji wartych rozważenia, które mogłyby zaspokoić choć część potrzeb dzieci z zaburzeniami SI (i nie tylko). Wiele z nich wcieliła nauczycielka mojego sensoryka w pierwszych latach szkoły i uważam, że bardzo mu to pomogło w jego codziennym funkcjonowaniu w szkole. Taki nauczyciel to skarb 🙂

 

Co zrobić, aby dziecko z zaburzeniami SI w szkole czuło się dobrze?

1. Miejsce w klasie

Odpowiednie miejsce w klasie to połowa sukcesu. W zależności od dziecka i jego potrzeb warto zastanowić się gdzie dziecko powinno siedzieć bo sprawa nie jest oczywista 🙂  Najlepiej posadzić dziecko w  pobliżu nauczyciela, ze spokojnym dzieckiem, z  dala od okna (szczególnie jeśli jest wrażliwe na światło) i od kolegi, z  którym lubi rozmawiać lub z którym ma jakieś konflikty (tak aby nie mogli sobie dokuczać).  Niektóre dzieci łatwiej niż inne rozpraszają się na dźwięki w takim przypadku warto unikać miejsc przy drzwiach oraz np. środkowego rzędu (odgłosy dobiegają z każdej strony). Warto usunąć sprzed oczu dziecka rozpraszacze (kolorowa ścina, plakaty, zdjęcia, zabawki).

Po wielu próbach, nauczycielka mojego syna posadziła go w pierwszej ławce przy ścianie – miał ograniczone rozpraszacze z dwóch stron, a jednocześnie on miała go na uwadze i było to najlepsze rozwiązanie.

 

2. Zagospodaruj potrzebę ruchu

Warto jest pozwolić dziecku na aktywności, których domaga się jego ciało np. wiercenie się, zabawy różnymi przedmiotami, żucie gumy, ściskanie wszelkich gniotków a nawet chodzenie po klasie (o ile nie rozprasza to grupy). Często dzieci potrzebują dodatkowych bodźców, które o dziwo nie rozpraszają ich, a pomagają utrzymywać uwagę, czasem zdarza się, że specjalista zaleci np. noszenie kamizelki dociążonej albo  dyski sensoryczne do siedzenia na krześle. Zgoda na korzystanie z tego typu rozwiązań zapewni dziecku odpowiednie wrażenia sensoryczne, a to finalnie pomoże mu „usiedzieć” w ławce. Pozwól uczniowi poruszać się po klasie np. jako „prawa ręka nauczyciela”, dyżurny. Każde zadanie typu przyniesienie kredy, rozdawanie karty pracy, ścieranie tablicy pomoże mu później w zadaniach, podczas których musi siedzieć.

3. Dobra organizacja pracy na lekcji

Przed rozpoczęciem lekcji warto uporządkować miejsca pracy dziecka. Tu często potrzebny będzie nauczyciel, który dokładnie ale i w zrozumiały dla dziecka sposób przekaże, co dziecko ma zrobić (schowaj książki do plecaka, wyjmij zeszyt, schowaj wszystkie przybory do piórnika… ), dopilnuje, aby na ławce zostały tylko najpotrzebniejsze przedmioty. Czasem warto podzielić zadania na mniejsze bloki. W czasie sprawdzianów/kartkówek dobrze jest przygotować zadania każde na innej kartce/ stronie, tak aby nic się nie mieszało. Jeśli uczeń nie może skupić uwagi w trakcie lekcji, warto pozwolić mu na rysowanie w brudnopisie. Jednocześnie każde polecenie wydane do klasy powinno być powtórzone do dziecka z bliskiej odległości najlepiej w jak najprostszym zdaniu upewniając się, że usłyszało i zrozumiało. Warto poczekać, aż dziecko zacznie je wykonywać. Warto unikać poleceń zakazujących i  zastąpić je nakazem zrobienia czegoś (ale to już rada, która sprawdzi się przy absolutnie wszystkich dzieciach – nikt nie lubi gdy mu się zabrania:)  ).

4. Powtarzalność i przejrzystość

Większość z nas lubi wiedzieć co, po czym i kiedy się stanie – lubimy przewidywalność i transparentność działań.  Czasem dzieci z problemami sensorycznymi stają się bardziej pobudzone i mają jeszcze większe kłopoty z koncentracja uwagi jeśli są zaskakiwane zmianami np. w programie lekcji, w programie dnia.  Jeśli struktura zajęć jest dla ucznia jasna, stała oraz konsekwentnie powtarzana a zasady i oczekiwania panujące w czasie lekcji są dla dziecka zrozumiałe zwiększa się szansa na sprawniejszą pracę na lekcji. Warto o wszelkich zmianach informować nieco wcześniej.

5. Aby starania nie poszły na marne

Dzieci z zaburzeniami SI często miewają zaniżoną samoocenę i doskonale zdają sobie sprawę, że są inni, wolniejsi, często „coś” im się przytrafia 🙂 Dlatego szalenie ważne jest aby dawać pozytywny feedback. Dobrze działają systemy żetonowe (punktowanie każdego pożądanego zachowania ucznia) – dziecko pracuje w  trakcie dnia/ tygodnia na nagrodę np. ulubiona aktywność, naklejki. Jeśli wezmą w tym udział również rodzice można zaproponować np. kino na koniec tygodnia, lody etc.

Z własnego podwórka wiem, że gdy zaczynamy bardziej zwracać uwagę na te pozytywne sytuacje (często jest tak, że nie ma ich zbyt dużo) okazuje się, że jesteśmy w stanie dostrzec ich więcej. „Zwykłe” przestrzeganie norm dla dzieci z zaburzeniami SI jest znacznie większym wysiłkiem niż dla reszty. Dlatego natychmiastowy feedback z  pozytywnymi informacjami na temat jego zachowania i pracy na lekcji i nagroda dodadzą mu skrzydeł i chęci, poczuje, że ktoś dostrzega jego trud nie tylko potknięcia.

6. Przerwę poproszę

Wprowadzanie przerw na aktywność ruchową dla rozładowania napięcia i  zaspokojenia potrzeby ruchu dadzą pozytywne efekty całej klasie. To nie musi być wiele i skomplikowanie. Wystarczą krótkie przerwy w czasie lekcji na ruch taki jak np. rytmiczne podskakiwanie, marsz w miejscu. Ważne, by przerwy trwały określoną ilość czasu (można stosować minutniki, timery) i były zorganizowane np. w formie gier i zabaw zwinnościowo-zręcznościowych. W przerwach tych nie chodzi o to, by otworzyć drzwi na korytarz mówiąc „pobawcie się dzieci”, bo bezładne bieganie wcale nie wycisza, tylko pobudza. Taka przerwa powinna mieć swoją określoną strukturę: przygotowanie miejsca do ćwiczeń-  ruch, ćwiczenie – sprzątanie, wyciszanie – relaks oddechowy – powrót do miejsca pracy/stolika.

7. Kącik sensoryczny

Zdaje to egzamin szczególnie w młodszych klasach 🙂 Puf z granulatem, trampolina, basen z kulkami, hamak, huśtawka …  

8. Co Cię rozprasza?

Różne dzieci mają różne „rozpraszacze” 🙂 Są dzieci wrażliwe na dźwięki, na smaki, zapachy. Niektóre dzieci będą źle reagować na np. jarzeniówki, bo drażnią, są zbyt mocne albo na zapachy i ruch na stołówce. W każdym przypadku znalezienie „rozpraszacza” jest połową sukcesu. Reszta już w rękach nauczyciela, dyrektora. Czasami wystarczy rozmowa, propozycja aby spowodować np. zmianę oświetlenie. Otwartość na dziecka potrzeby i akceptacja. Bo jeśli np. dziecku pomagają słuchawki wyciszające noszone na przerwach to nauczycielowi też one nie powinny przeszkadzać.   

9. Porozmawiajmy 

Zawsze, ale to zawsze rozmawiajcie. Z rodzicami z nauczycielami z dyrekcja, z psychologiem i przede wszystkim z dzieckiem.

Drodzy nauczyciele, należy zawsze rozmawiać z rodzicami dziecka na temat jego potrzeb sensorycznych. Czasami, a nawet zwykle, dziecko zachowuje się inaczej w szkole a inaczej w domu. Warto rozmawiać, bo możecie dowiedzieć się czegoś, co pozwoli zrozumieć zachowania albo pomóc w prowadzeniu zajęć. Może być też tak, że jako nauczyciel zaobserwujesz, że np. dziecko źle czuje się w jakimś ubraniu albo że powinno zostać skonsultowane z jakimś specjalistą (u nas np. nauczyciela zaniepokoiło się, że syn siedzi krzywo i patrzy jakby jednym okiem na zeszyt. Okazało się że potrzebne były ćwiczenia u ortoptyka, gdyż konwergencja nie działała prawidłowo. Duży dyskomfort dla dziecka, a aby pomóc wystarczyła terapia. Ja osobiście nigdy bym na to nie wpadła. Nawet nie wiedziałam wcześniej że istnieją ortoptycy 🙂 ). Jeśli dziecko jeszcze nie było na konsultacjach u terapeuty integracji sensorycznej, a jako nauczyciel uważasz, że powinno zasugeruj rodzicom by udali się na takie konsultacje.

Aby dziecko z zaburzeniami SI w szkole czuło się dobrze konieczna jest współpraca

Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze współpraca na linii rodzic – nauczyciel – dziecko jest udana, a moje propozycje mogą się okazać nie do przejścia w wielu polskich szkołach. Wiem też, że dla dziecka, szczególnie w pierwszych klasach szkoły podstawowej to nauczyciel, jego podejście do niego jest czynnikiem, który ma największe znaczenia w tym, jak dziecko zachowuje się na lekcji, czy chce współpracować, czy czuje się docenione i kiełkuje w nim chęć uczenia się.

Dlatego z tego miejsca proszę Was

… drodzy rodzice o wyrozumiałość dla nauczycieli – uczenie w polskiej szkole jest wyzwaniem, postarajcie się o współpracę. Walczcie o swoje dziecko, brońcie je ale zawsze starajcie się dać coś od siebie 🙂

… szanowni nauczyciele o otwartość i elastyczność. Dzieciaki z zaburzeniami SI i tak mają pod górę, ich rodzice również. Współpracę z dzieckiem polepszy tylko i wyłącznie otwartość uważność na jego potrzeby i elastyczność, bo często dziecku z zaburzeniami SI tej elastyczności bardzo brakuje 🙂

… dyrekcjo o chęć współpracy, poszerzanie horyzontów i szukanie rozwiązań

 

sciskam

 

5 1 vote
Article Rating
Tags:
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Karolina
Karolina
2 lat temu

„czują, słyszą, widzą, odczuwają „bardziej”. Są bardziej wyczulone na smaki, fakturę jedzenia, częściej czują zapachy, na które większość dzieci nie reaguje, drażnią je światła, rozpraszają dźwięki” – brzmi tak samo, jak opis Wysoko Wrażliwego Dziecka. Jak to odróżnić? Gdzie kończy się nadwrażliwość a zaczyna zaburzenie SI?

trackback

[…] Ważna jest też tutaj organizacja środowiska, w którym dziecko na co dzień funkcjonuje: szkoła, dom. Tak aby dziecko mogło w nim nabywać jak najwięcej nowych wiadomości i umiejętności. Taka organizacja „pod dziecko” z jednej strony pozwala kontrolować ilość bodźców (tak aby nie przebodźcować dziecka), a z drugiej zaspokoić potrzeby wynikające z deficytów integracji zmysłowej i nabywać umiejętności radzenia sobie z nadmiarem bodźców, by móc coraz lepiej funkcjonować. O tym jak spróbować pomóc dziecku w szkole pisałam TU [Dziecko z zaburzeniami SI w szkole] […]

trackback

[…] Chociaż dostosowanie każdego aspektu środowiska do potrzeb dziecka jest nierealne, w większości przypadków niezwykle cenne są nawet niewielkie zmiany  [TU kila przydatnych informacji https://www.projekt-rodzina.pl/dziecko-z-zaburzeniami-si-w-szkole%5D […]

4
0
Would love your thoughts, please comment.x