integracja sensoryczna

4 sposoby na złość dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej

Nie jesteśmy wiecznie uśmiechniętą rodziną  z reklamy. Złościmy się na siebie, czasem krzyczymy. Jednak macierzyństwo, każdego dnia uczy mnie, jak sobie radzić ze złością – moją i dzieci, jak minimalizować straty, jak ograniczyć ich ilość. Wypracowałam 4 sposoby na złość dzieci.

Dzieci potrafią dać w kość. Piszę to, gdy kwarantanna trwa już miesiąc. Bez szkoły, bez zajęć dodatkowych, bez kolegów. Za to z pracującymi w domu rodzicami, ze strachem o przyszłość, z koniecznością stałego wspólnego bycia razem.

instagram projekt rodzina

Zaburzenia SI u dzieci

Będąc mamą trójki dzieci widzę, jak dzieci są od siebie różne. Pod każdym względem. Jednak oprócz tych wszystkich różnic związanych z temperamentem, płcią, charakterem, widzę ogromną różnicę w zachowaniu, reakcjach między dzieckiem z zaburzeniami SI a pozostałym rodzeństwem.

Nie raz spotkałam się z opinią, że „przesadzam”, „szukam dziecku choroby”, że „to normalne”- tak zachowują się „wszystkie dzieci”. Bo przecież wszystkie czasem płaczą, wszystkie czasami nie chcą się ubrać, wszystkie bywają zmęczone, wszystkie się złoszczą.

Mam takie wrażenie, że niektórzy rodzice dzieci niesprawiających większych problemów często bagatelizują problem a nawet poddają w wątpliwość istnienie takich zaburzeń w rozwoju dziecka jak zaburzenia SI, ADHD, dysleksja… [TU więcej o tym, jak pomóc najbliższym zrozumieć]

A przecież istnieją. Diagnoza może pomóc dziecku i rodzicom poradzić sobie z sytuacją, brakiem zrozumienia i akceptacji, nauczyć radzić sobie ze swoimi ograniczeniami, wesprzeć, wyuczyć pewnych umiejętności, wreszcie pozwolić zrozumieć i odpowiednio reagować.

Czytając objawy [TU więcej]  mogące świadczyć o zaburzeniach integracji sensorycznej spotkamy wiele „zwykłych” zachowań, które przejawia większość dzieci. Jenak to właśnie ilość tych zachowań, ich częstotliwość świadczyć może o zaburzeniach.

Dzieci z zaburzeniami SI są … bardziej, mocniej, częściej

Złoszczą się szybciej, często reagują niewspółmiernie do sytuacji, trudniej jest im się uspokoić, trudniej dostosować, trudniej zaakceptować zmiany, są bardziej wrażliwe na bodźce i szybciej ulegają przebodźcowaniu. Wybuchy złości trwają dłużej i dłużej też dochodzą do siebie po ataku. Są bardziej zagubieni i jednocześnie pełni przekonania, że znowu nawalili, znowu nie potrafili się opanować, znowu zachowali się w sposób jaki nie lubią.

Złość dzieci. Dzieci się złoszczą – jak wszyscy

Dzieci się złoszczą – jak wszyscy. Mają też problem, żeby się uspokoić – jak wszyscy. Dzieci potrafią dać w kość – jak każdy. Jednak w stosunku do dzieci łatwiej przychodzi ich ocenianie, nadawanie łatek. O dzieciach sprawiających kłopoty wychowawcze łatwo jest mówić, że są niegrzeczne, manipulują, próbują zwrócić na siebie uwagę, są aroganckie, egoistyczne, niewrażliwe, nieposłuszne i uparte. Że uwielbiają testować granice, celowo denerwują rodziców i że zrobią wszystko, żeby osiągnąć swój cel.  A jak odbierani są rodzice „trudnych dzieci”? Bierni, pozwalający na wszystko, nie potrafiący zdyscyplinować dzieci…

Histeria, awantura o wszystko, płacz, krzyk. Każdy rodzic wie o czym mowa. Jednak dzieci z zaburzeniami SI przejawiają takie zachowania nad wyraz często. Dzieci z zaburzeniami SI są bardziej wrażliwe i szybciej ulegają przestymulowaniu [TU więcej o tym, jak radzić sobie z przebodźcowaniem]. A takie sytuacje są często efektem zbyt dużej ilości bodźców docierających do dziecka. Przeciążenie sensoryczne u dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej zdarza się znacznie częściej.

Gdy ilość bodźców przekroczy możliwości układu nerwowego – dziecko przestaje sobie radzić, wpada w stan dezintegracji, z którego zwykle jest mu bardzo trudno powrócić do równowagi.

I wtedy pojawia się złość, krzyk, frustracja, z którą ciężko jest sobie poradzić. Szczególnie dziecku, którego układ nerwowy jest jeszcze w fazie budowy.

„Takie zachowania bywają wyrazem chwilowej niezdolności  dziecka do zareagowania na wszystko to, co się dzieje wewnątrz i wokół niego – dźwięki, hałas, rozpraszające bodźce, dyskomfort, emocje.”[ Self-reg.]

Dzieciom często brak jest umiejętności dostosowania się, tolerowania frustracji i rozwiązywania problemów. Dzieci (zwykle) chcą współpracować, chcą być chwalone, kochane, chcą czuć się częścią zespołu. Dzieci chcą czuć się dobrze.

Gdyby dziecko potrafiło dostosować się do sytuacji, radzić sobie z frustracją i rozwiązywać problemy pewnie wykorzystywałoby tą wiedzę w praktyce. Kłopot w tym, że nie potrafi, co kończy się wybuchem złości.

 

4 sposoby na złość dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej

1. wyrzuć polecenia – nie przestawaj wymagać

Dzieci, jak my wszyscy nie lubią poleceń (nie ma co się z tym spierać). Pomyśl, jak u Ciebie może zadziałać wspólne planowanie i rozwiązywanie problemów.

Mam wrażenie, że gdy tylko wydam polecenie lub sama podejmuję decyzje dotyczącą dziecka, np. 'nie możesz oglądać telewizji, bo źle zachowujesz się później’ – od razu napotykam opór. I gdyby się nad tym pochylić – nie ma się co dziwić!

Dzieje się tak, gdyż na jego problem to JA wymyśliłam rozwiązanie. A gdyby tak spróbować (czasami wielokrotnie) porozmawiać o problemie jakim jest złe zachowanie po oglądaniu TV i wspólnie zastanowić się, co można zrobić, żeby go rozwiązać. Jeśli ja powiem „nie będziesz oglądał TV” spotka się to ze złością. A złość w parze ze zmęczeniem i przebodźcowaniem równa się awantura.

Polecenie często jest trigerem, który uruchamia wszystko.

Wspólne opracowanie rozwiązania/ planu daje dziecku moc sprawczą i poczucie odpowiedzialności. Przy małych dzieciach to bardzo trudne. Mój prawie 9 latek potrzebował kilku miesięcy, aby zrozumieć i nauczyć się brać odpowiedzialność za swoje zachowanie. Teraz, gdy pojawia sie problem wspólnie zastanawiamy się jak możemy go rozwiązać, uczę syna przy tym dyskutować, argumentować ale co najważniejsze – sam stawia sobie wymagania i pilnuje ich przestrzegania.

 

2. schematy, rytuały, przewidywalność

Świat dziecka z zaburzeniami integracji sensorycznej jest nieprzewidywalny i niestabilny. Gdy jest w nowym miejscu, nieznanej sytuacji traci poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Jest to bardzo stresujące i powoduje niepokój u dzieci. Dlatego dzieciaki z zaburzeniami SI potrzebują wiedzieć co się stanie, jak będzie wyglądało nowe miejsce, kogo spotka, aby wiedziało czego może się spodziewać.

Gdy poświęcę kilka minut, aby powiedzieć dziecku, czego może się spodziewać, jest w stanie przygotować się na tą sytuację. To nie zniweluje strachu, ale może znacząco pomóc w opanowaniu ciała i zmysłów.

Świetnym przykładem była wizyta u dentysty. Pierwsza – katastrofa. Przez 45 minut nie otworzył ust. Niestety dentysta to nie jest zabawa, nie może się wiercić, a przede wszystkim często nie można przełożyć leczenia zębów na 'za 5 lat’ 🙂

Wracając do domu, po pierwszej nieudanej próbie, kupiłam w aptece strzykawki, gazy, maseczki. Zaczęliśmy się bawić w dentystę. Oczywiście na początku nie chciał, ale jego rodzeństwo szybko podchwyciło zabawę. Gdy zobaczył, że oni świetnie się bawią, a do tego pojawiła się opcja, że to ja będę pacjentem – zaczęliśmy zabawę. W końcu pozwolił sobie robić zastrzyki (udawane) i bawić się w dentystę. Dzięki temu mogliśmy przerobić scenkę „u dentysty” a dodatkowo, gdy dotykałam strzykawką zębów, dziąseł, policzka przyzwyczaił się do takiego dotyku.

Następna wizyta też była trudna, ale o niebo lepsza – otworzył usta i pozwolił sobie wyleczyć zęba.

3. zapewnij doznania

Zawsze staram się, aby Syn był dostymulowany. Jest typem poszukiwacza więc dociskanie, zapasy, ciężka kołdra, huśtawka jest u nas na porządku dziennym.

Staram się przewidywać i planować. Każde wydarzenie mogące wymagać od Syna większego stresu, skupienia ZAWSZE poprzedzam dużą ilością stymulacji, mocniejszych doznań. Gdy wiem, że np. będziemy w głośnym miejscu w masą dzieci, to z tyłu głowy pojawia mi się myśl „ocho! To będą trudne chwile, będzie płacz, krzyk, złość”.  Ale myślę też, że muszę naładować do pełna jego baterię poprzez odpowiednie bodźce tak, aby starczyło mu na dłużej, aby sam nie musiał ich szukać.

4. potwierdź uczucia

Dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej są bardziej wrażliwe. Na zapachy, odgłosy, dotyk. Kiedyś wydawało mi się, że Syn płacze, jęczy lub stresuje się rzeczami, które były mało istotne. Łatwo jest przecież powiedzieć, że „przecież wszystko jest ok” lub „nic tam cie nie gryzie, nie wymyślaj” lub „nie martw się tym, to nieważne”. A problem istnieje. Takie stwierdzenia świadczą, że przeoczasz to, jak i co naprawdę czuje Twoje dziecko.

Odczucia są różne dla dla każdego z nas. To, co denerwuje jedną osobę, druga może nawet nie zauważyć  (tak wygląda życie z moim mężem 🙂 ).

Dla dzieci z zaburzeniami SI nie ma małych problemów. Jeśli coś je swędzi – to nie da się wytrzymać i już. Naszym zadaniem nie jest przekonać ich, że nie powinni czuć tego co czują, ale nauczyć radzić sobie z tymi uczuciami. Aby to zrobić, dziecko musi wiedzieć, że rodzic rozumie te uczucia.

Mój syn, często frustrował się z powodu czegoś, co On uważał za ważne, a ja uważałam za trywialne. Gdy to zrozumiałam, nasze relacje się poprawiły. Nikt przecież nie chce czuć, że jego zdanie, odczucia są nie ważne, albo mniej ważne od odczuć kogoś innego. Zamiast je ignorować lepiej porozmawiać, zapewnić, że rozumiesz, że widzisz, ze jest to ważny temat. Zamiast „uspokój się”, „nie płacz” znacznie lepiej zadziała „widzę, że jesteś zdenerwowany”, „co możemy z tym zrobić”.

Zaakceptuj. Złość dzieci jest normą

Złość u dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej pojawia się częściej i trawa zwykle dłużej. Takie jest życie. Ale kiedy zaczniesz stosować się do tych 4 kroków będziesz czuła się znacznie lepiej. Będziesz mieć świadomość, że robisz wszystko co możesz, że zamiast krzyczeć i mieć później gigantyczne wyrzuty sumienia (mówię to z autopsji) starałaś się i nawet jeśli dziś się nie uda – jutro jest szansa na lepszą współpracę.

Wierz mi, za jakiś czas zaobserwujesz, mniejszą ilość awantur, wybuchów złości i agresji.

Zawsze, gdy myślisz „Moje dziecko znów daje mi popalić” pomyśl, że Twoje dziecko ma niesłychanie trudny czas i jemu jest z tym równie trudno, jeśli nie nawet trudniej niż Tobie.

sciskam

4.9 11 votes
Article Rating
Tags:
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Patrycja
Patrycja
3 lat temu

Witam czytam i nie mogę uwierzyć bo mam wrażenie, że czytam o swoim dziecku .Teraz już jestem prawie pewna ,że to zaburzenia Si tylko że czekam na wizytę u specjalisty.

arts
arts
3 lat temu

Czy SI czy prawie SI zawsze może pomóc to co pewne i uniwersalne. Po prostu… okazanie dziecku miłości, poczucia bezpieczeństwa, powiedzenia mu „jestem przy Tobie”. To wydaje się banalne ale jak to stosować kiedy mamy przeciwne uczucia w sobie. Spokój. Rozmowa. Bliskość. Ten sam poziom oczu. Dotyk. Uspokojenie. Ciepło. Może trzeba czasem odejść na bok, zastosować to co powyżej…spokojnie spróbować jeszcze raz, współpracować, pomagać w dokonaniu wyboru i co też ważne nie stawiać niczego na „ostrzu noża”, tzn. podejmując jakieś decyzje, planując coś, np. jakieś wyjście, mieć plan awaryjny – że to po prostu nie wypali, nie teraz, nie dziś… Czytaj więcej »

Kal
Kal
2 miesięcy temu

Czy jest gdzieś miejsce dla osób dorosłych z zaburzeniami SI? Taka strona jak ta,ale nie skierowana do rodzicow, a do osób dotkniętych tym zaburzeniem. Mam 20 lat i mam ten ,,problem” a dowiedziałam się o tym dzięki diagnozie braciszka.

4
0
Would love your thoughts, please comment.x