wychowuj nie wariuj

Najczęstsze błędy rodziców psujące relacje między rodzeństwem

Większość rodziców, również ja, chciałaby dobrej relacji pomiędzy rodzeństwem. Problem w tym, że każdy z rodziców ma inną, osobistą wizję „dobrych relacji”. Ja, na przykład chciałabym, aby  moje dzieci były wobec siebie opiekuńcze i wyrozumiałe, aby potrafili zgodnie razem spędzać czas, by mogli na siebie liczyć, by nie rywalizowali i nie byli o siebie zazdrośni. Często jednak, to my rodzice sami powodujemy, że rodzeństwo się od siebie oddala. Jakie są najczęstsze błędy rodziców psujące relacje między rodzeństwem?

Zawsze wiedziałam, że chcę więcej niż jedno dziecko. Byłam pewna, że jeżeli zdecyduje się na drugie/ kolejne dziecko, nie będzie między nimi wielkiej różnicy wieku. Dlaczego? Między mną, a moją siostrą jest duża różnica wieku (prawie 6 lat) i nie była to, z mojej perspektywy, idealna sytuacja.

Dla mnie, jako małej dziewczynki, moja starsza siostra zawsze była tą mądrą, zaczytaną, spokojną dziewczyną, a ja… „psiubździu” wg mojej babci. Nic w głowie, ciągle by tylko biegała, latała, nie usiądzie spokojnie. Łatki, które przykleiły nam najbliżsi okazały się jednak mocno nieprawdziwe zostając z nami na długie lata. Myślę, że były dość krzywdzące, bo obie z siostrą starałyśmy się za wszelką cenę oderwać od siebie fiszke naklejoną na głowie. Ona – ta mądra, wie czego chce, spokojna. Ja – roztrzepana, nieogarnięta, ciągle zabawa jej w głowie.

Osobowości mamy różne, różne charaktery, różne myślenie, różne plany, ba – nawet różne wspomnienia, bo inaczej ja zapamiętywałam wydarzenia a inaczej moja siostra.  Mimo, że kształtowało nas to samo środowisko, Ci sami rodzice, dziadkowie…

Dziecku łatwo jest zrobić krzywdę rodzeństwem! Zdziwiona tym co piszę? Naprawdę tak sądzę. Nie chodzi mi jednak o to, że realnie decyzja o rodzeństwie skrzywdzi dziecko, a raczej o to, jak reagujemy i oceniamy, jak rozwiązujemy konflikty, jak dzielimy siebie.

Zastanawiałaś się jakim rodzicem jesteś?

Czasami warto przyjrzeć się naszym relacjom z dziećmi z dystansem, z oddali, bo bywa, że zupełnie nieświadomie, automatycznie, powielamy zachowanie naszych rodziców i dziadków. Czy aby NASZE zachowanie, nasze relacje z dziećmi, w końcu nasze działanie nie powodują konfliktów, nieporozumień w rodzeństwie.

Jak wiadomo – dzieci się kłócą i jest to norma. Ba powiedziałabym nawet, że w rodzeństwie powinno dochodzić do „wymiany” zdań, poglądów [więcej pisałam o tym TU]. I tu pojawia się pytanie: jak reagować? A może nie reagować w ogóle ? udawać, że się nie widzi/ nie słyszy?

 

Najczęstsze błędy rodziców psujące relacje między rodzeństwem

Porównywanie i ocenianie dzieci

Ogromną krzywdą jest porównywanie! Porównywanie do własnego brata, siostry. Nic na moich chłopców nie działa tak drażniąco, jak porównywanie ich do siebie nawzajem. Porównania są bardzo krzywdzące, szczególnie w kontekście rodzeństwa. Takie działanie, mam wrażenie nie przynosi nic innego jak złość właśnie na tego brata, czy siostrę. To nie zbliża rodzeństwa do siebie, a zdecydowanie je od siebie oddala.

Mam wrażenie, że ocenianie i porównywanie dzieci przychodzi nam bardzo łatwo. I często, aż ciśnie się na usta  tekst w stylu: „twój brat zjadł wszystko, a ty nawet nie tknąłeś” albo „on już się ubrał, a Ty nie potrafisz?” albo  „nie masz się czego bać, twój brat się nie boi” itp.

Słysząc coś takiego podkreślasz, że jedno zachowanie akceptujesz a drugiego nie, jedno jest wzorem a drugie…

Takie teksty rodziców są krzywdząca dla każdego z rodzeństwa oraz dla samej relacji.  Rodzi napięcie, dystans i niechęć. Nikt przecież nie chce być „tym gorszym/ wolniejszym/ problematycznym”. Po drugiej stronie też stoi człowiek, który musi zmierzyć się ze złością brata/ siostry (bo gdyby nie Ty nie usłyszałbym tej uwagi), mając poczucie, że musi być wzorem, musi utrzymać pozycję.

Przypisywanie ról dzieciom

Łatki z dzieciństwa zostają na całe życie. Jak często słyszymy, żeby powtarzać sobie, że jesteś mądra, pracowita, piękna… Podświadomie kodujemy sobie pewne informacje i tak zaczynamy działać.  Dziecko, przy którym mówi się o bracie, że jest mądry, szybko przekalkuluje, że mądry jest on, a nie ja. Często powtarzana informacja zostaje głęboko i na zawsze.

Oczekiwania, którym ciężko sprostać

Zazwyczaj mamy różne oczekiwania w stosunku do dzieci. Czasem ze względu na płeć, czasem ze względu na wiek, kolejność urodzenia. Bywa, że dzieci te oczekiwania traktują jako niesprawiedliwość, jako bycie po czyjejś stronie. I tak np. „odpuść, ona jest mała, jeszcze nie rozumie” gdy sprzecza sie starszy brat z młodszą siostrą. To prosta droga, by dziecko czuło, że jednemu z rodzeństwa na więcej się pozwala, jedno się chroni, a od drugiego więcej się wymaga. W takich sytuacjach (wciąż przerabiamy to z siostrą, na szczęście bardziej w żartach) często oboje z rodzeństwa mają poczucie, że to ta druga strona była faworyzowana. I wtedy włącza się w rodzicach poczucie sprawiedliwości – dzielimy wszystko równo!

Sprawiedliwie nie znaczy po równo

Sprawiedliwość, tak wymagana i rzetelnie sprawdzana przez dzieci, nie jest sprawiedliwa. Czy sprawiedliwością, tak naprawdę będzie dzielenie, dawanie wszystkiego w równych częściach/ na pół? No właśnie nie! Dzieci zawsze mają poczucie niesprawiedliwości, a rodzice, choćby stawali na rzęsach nie zmienią tego. Bo sprawiedliwie, w batalii z dziećmi to wcale nie znaczy równo, jednakowo. Dzieci powinny się czuć wyjątkowe, a nie jednakowe. Czy każde z dzieci powinno jeść tyle samo, uczyć się tyle samo, oglądać TV tyle samo? Dzieciaki mają inne możliwości, inne zapotrzebowania.  Złotą zasadą jest dać każdemu tyle, ile potrzebuje (inne zapotrzebowanie ma 2 latek a inne 15 latek) Równość i sprawiedliwość to nie to samo.

Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle

Niestety, błędy rodziców psujące relacje między rodzeństwem zdarzają się bardzo często. Bo nie jest łatwo być dobrym rodzicem. Nie raz mam wrażenie, ze im bardziej się staram, tym gorzej to wszystko wychodzi. Im więcej czytam, tym większy mam mętlik w głowie. Tylko problemy rosną wraz z dziećmi, a nie zmniejszają się. Każde kolejne dziecko, to kolejna duszyczka mająca swoje problemy, racje, marzenia i zmartwienia. Każda potrzebuje miłości, przytulania, dyscypliny i uwagi.

Mam taką teorię związaną z wychowaniem rodzeństwa, że należy się mocno skupić na wychowaniu pierwszego dziecka, bo kolejne nie słuchają rodziców tak bardzo jak starszego brata/ siostrę, one tylko naśladują starsze rodzeństwo. Jak nie okiełznasz pierworodnego – masz przechlapane 🙂

Każde z naszych dzieci, uczy się i postrzega rzeczywistość z innej pozycji, można powiedzieć, że każde dziecko (rodzice również) inaczej postrzega swoją rodzinę. Pierwsze dziecko uczy się obserwując jedynie dwie dorosłe osoby. Jego obraz świata będzie z goła inny od obrazu odbieranego przez najmłodsze dziecko, gdzie wzorów do naśladowania jest o wiele więcej (zarówno tych dobrych jak i tych… mniej pożądanych). Jedna rzecz jest pewna – każde dziecko jest niepowtarzalne. W miarę pojawiania się kolejnych dzieci, każde z nich będzie szukało sposobu określenia swojego miejsca w rodzinie, a później w społeczeństwie.

To od nas zależy jak dziecko wejdzie w świat, jak będzie budowało relacje, nawiązywało znajomości, jak będzie wytrwałe, odważne, wrażliwe… My rodzice mamy wielką moc (ogromnie w to wierzę) i za żadne skarby nie chce tego popsuć.

PS. Masz jakieś patenty rodzicielskie na mocną i dobrą relację między dziećmi? Jak ją budujesz? Zdarza Ci się popełniać któryś z tych błędów? A może masz jakiś sposób, żeby ich nie popełniać?

 

sciskam

0 0 votes
Article Rating
Tags:
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
1
0
Would love your thoughts, please comment.x